Masowanie dzieci przez rodziców

Masaż Shantala jest starożytną sztuką masażu niemowląt oraz dzieci, wprowadzoną na europejski grunt przez francuskiego położnika Frederique Leboyer.
Wielką popularnością cieszy się w USA i Kanadzie. W Europie masowanie dzieci jest szczególnie popularne w Holandii, skąd praktyka ta została sprowadzona do Polski.

Regularne masowanie ma pozytywny wpływ na dziecko, jak również na matkę czy inną osobę wykonującą masaż. Ten rodzaj masażu każdy może wykonywać z łatwością, jego technika wykonywania jest stosunkowo prosta do nauczenia.

Regularne masowanie dziecka codziennie albo conajmniej 3-4 razy w tygodniu daje następujące korzyści:

Dla niemowlęcia lub dziecka:

  • pomaga w uregulowaniu snu,
  • poprawia trawienie,
  • wycisza, uspokaja,
  • podnosi świadomość własnego ciała, jego granic; w ten sposób wzmaga poczucie bezpieczeństwa,
  • poprawia, wzmaga więzi z rodzicem,
  • podnosi odporność organizmu, stymuluje układ hormonalny.

Dla rodzica lub osoby wykonującej masaż:

  • poprawia pewność siebie, wiarę w swoje umiejętności opieki nad dzieckiem,
  • uspokaja,
  • łagodzi lub zapobiega poporodowej depresji u matek,
  • wzmaga oraz poprawia więź z dzieckiem,
  • pomaga w zrozumieniu dziecka, tego co komunikuje, jakie potrzeby próbuje przekazać.

Słuchanie muzyki przy masażu

Muzyka pomaga we właściwym wykonywaniu masażu przez rodzica. Zalecamy oryginalną:

Shantala Babymassage muziek

CD dostępne jest do zakupienia w sklepiku.


 

Kadry z filmu o masażu

przygotowanego przez: Vakgroep Shantalamassage Docenten www.shantala.nl

Masaż Shantala


O masażu Shantala
- fragmenty z książki Joanny Kaczara „Masaż niemowlęcia”

( wydawnictwo Astrum, www.astrum.wroc.pl )

„Kiedy młoda matka wraca nareszcie ze swym dzieckiem ze szpitala do domu, czeka ja często przykre zaskoczenie. Zamiast uspokojenia i wyciszenia po tych chwilach pełnych napięcia, zamiast niezmąconego szczęścia i radosnej bliskości, jaką spodziewała się przeżywać razem z mężem i najmłodszym członkiem ich rodziny, ogarniają ja tysiące wątpliwości, lęk, a nawet panika. Zachowanie noworodka bardzo często może wywołać niepokój u niedoświadczonej matki – w szpitalu wszelkie wątpliwości można było natychmiast wyjaśnić, w domu, zdana na własną wiedzę i intuicję, czuje się bezradna i niekompetentna. Dlatego czeka niecierpliwie na wizytę babci oseska lub bardziej doświadczonej w tych sprawach siostry, słucha pilnie jej rad, zazdrości wprawy i pewności, z jaką ta kąpie i przewija niemowlę. Jej samej wydaje się ono niebezpiecznie kruche. A tymczasem to właśnie ona może dać swemu dziecku cos, czym zmieni nie tylko jego teraźniejszość, ale i wpłynie na przyszłe jego losy.

Dosłownie w zasięgu reki ma ona lek na dziecięce problemy, a także na własne poczucie niemożności i bezradności. Ten lek to po prostu dotyk. To nieskomplikowane oddziaływanie potrafi odmienić życie całej rodziny: uspokaja i leczy dzieci, uodparnia je na stresy, modeluje ich postawy, czyni z nich ludzi w przyszłości Śmiałych, ufnych, mało agresywnych i niezbyt gwałtownych. A jednocześnie zaspokaja potrzebę bliskości, pogłębia więzy pomiędzy rodzicami a dzieckiem, spaja ich jako rodzinę.

Czym jest masaż niemowlęcia

Czym są te codzienne zabiegi, które każda matka wykonuje przy swoim niemowlęciu? Przewija je, kapie, smaruje, ubiera i rozbiera, karmi, tuli do snu i kołysze, gdy chce uspokoić. Sens tych zabiegów wykracza daleko poza ich znaczenie pielęgnacyjne. Otóż wszystkie one zaspokajają potrzebę kontaktu dotykowego, potrzebę odczuwana tak przez matkę, jak i dziecko – i to jest właśnie prawdziwy psychologiczny motyw matczynego postępowania, motyw w naszej kulturze zwykle nieuświadamiany.

Młoda matka wie na ogół, ile powinno ważyć jej dziecko w drugim miesiącu życia, ale wciąż nie jest pewna, czy postępuje „właściwie” przytulając nocą płaczące niemowlę. Matki chcą oczywiście jak najlepiej dla swego dziecka, często są jednak zupełnie zdezorientowane i naprawdę nie wiedza, kogo maja słuchać. Oto kochane babcie, chcące niewątpliwie również jak najlepiej, grzmią: „Nie rozpieszczaj dziecka! Zostaw, nie noś, bo się przyzwyczai! Niech sobie popłacze!”, a na poparcie tych rad podsuwają nam swoja ukochana broszurkę autorstwa dr. Sroczyńskiego (1948 r.), według której nas wychowywały, i na kartkach której niemowlę przekonuje rodziców: Przede wszystkim nie lubię noszenia mnie na reku. Ja się sam potrafię bawić. Mnie nie potrzeba nosić, kiedy nie jestem głodny i nic mnie nie dolega, czuje się wspaniale i nie pragnę żadnych rozrywek. Oczywiście jest mi bardzo przyjemnie, kiedy ze mną rozmawiasz, lubię tez, kiedy mi dajesz zabawki, ale (…) Nie lubię noszenia na reku ani tez kołysania. Dla mnie nie jest to wcale potrzebne, a mogę się łatwo do takiego nałogu przyzwyczaić i tylko będziesz miała później duże kłopoty, kiedy będę ciężki. Nie zaczynaj wiec, Mamusiu, a będziemy obydwoje zadowoleni.

Na szczęście instynkt każe nam łamać takie zakazy, nawet jeśli wpajano nam je bardzo systematycznie. „Na szczęście”, bo – wbrew popularnym wcześniej teoriom – nie wychowamy wcale „dzielnego człowieka”, jeżeli w dzieciństwie nie będziemy mu okazywać uczuć i pozwolimy, by zanosił się płaczem przez długie kwadranse, a nawet godziny. Najnowsze badania dowodzą, ze to wcale nie nadmiar uwagi, ale właśnie jej brak i zaniedbanie „psuja” dziecko.

Wzorów w tej dziedzinie należałoby szukać raczej poza kręgiem kultury europejskiej, w którym zachowania z czasem coraz łatwiej poddawały się odkryciom i nakazom „nieomylnej nauki”. Tymczasem np. w Gabonie (Afryka) matka każdego dnia masuje niemowlę w ściśle określony sposób, stosując ten zabieg aż do siódmego roku życia. Podobny, w mniejszym lub większym stopniu skodyfikowany, zespół dotknięć dziecka spotyka się również w innych kulturach, np. w Indiach, gdzie od wieków znana jest sztuka masażu Shantala. Niezależnie od tego, czy wykonujący potrafią podać jego naukowe uzasadnienie, czy wyjaśniają go w innych kategoriach (np. magii), czy tez stosują go zupełnie bezrefleksyjnie, na zasadzie odwiecznej tradycji – istotę masażu widza przede wszystkim w jego oddziaływaniu na psychikę dziecka, a dopiero na drugim miejscu stawiają wpływ na jego ustrój fizyczny.

Jednak współczesna nauka idzie juz w sukurs młodym matkom, daje im do reki oręż przeciw „wypróbowanym metodom” matek i babek – odkrywa związek pomiędzy samopoczuciem dzieci a kondycja całego (późniejszego) społeczeństwa, przywraca do łask zapomniane zwyczaje rodzinne.

Badania nad kulturami różnych narodów wykazały, ze w społeczeństwach, w których dzieci są masowane, tulone, kołysane, noszone na rekach i karmione piersią, dorośli są mniej gwałtowni i agresywni, wykazują większa gotowość do współpracy i są bardziej skłonni do okazywania współczucia. Tak wiec masaż to o wiele więcej niż tylko rozkoszne doznanie zmysłowe – jego różnorodny wpływ na życie dziecka wybiega daleko w przyszłość. Rodzicom zaś daje poczucie pewności siebie i świadomość, ze oto jest jeszcze cos ważnego, co mogą dla swego dziecka zrobić…

( … ) Istnienia podobnych zależności wśród ludzi (pomiędzy jakością kontaktów matki i dziecka a jego rozwojem) dowodzą niektóre badania. Podczas eksperymentu przeprowadzonego w Uniwersyteckim Centrum Medycznym w Miami (USA), dwadzieścioro wcześniaków masowano trzy razy dziennie po piętnaście minut. Okazało się, że w porównaniu z grupa kontrolną przybierały prawie o połowę więcej na wadze, były bardziej aktywne i czujne, a ich system nerwowy dojrzewał szybciej. W rezultacie opuszczały szpital całe 6 dni wcześniej.

Jak można wyjaśnić te różnice? Cóż tak niezwykłego zachodzi pomiędzy dłońmi matki a maleńkim ciałkiem dziecka?

Wiadomo, ze powstanie i rozwój schematów czynnościowo-poznawczych wymaga odpowiedniego napięcia w korze mózgowej, ten zaś uzależniony jest od dopływu dostatecznej liczby bodźców emocjonalnych. Aby wiec dziecko rozwijało się prawidłowo, potrzeba nie tylko odpowiedniego pokarmu, temperatury i powietrza, ale również – i to wcale nie w mniejszym stopniu – zespołu bodźców pochodzących od bliskiej osoby (matki, ojca, babci), jej pieszczotliwie brzmiącego głosu, dotyku, podnoszenia, przytulania i kołysania. Badania wykazały, ze rozwój dzieci, które przez cały dzień nie tracą bliskiego kontaktu z matka, jest pod każdym. względem znacznie szybszy….

Bezpośredni kontakt dotykowy z matka stanowi dla niemowlęcia źródło doznań kinestetycznych oraz bodziec stymulujący rozwój układu nerwowego. Dojrzewanie tego układu u małego dziecka polega zarówno na rozroście poszczególnych pól i okolic kory mózgowej, jak tez na postępującej mielinizacji włókien nerwowych. Osłonka mielinowa, otaczająca każdy nerw jak izolacja drut elektryczny, osłania system nerwowy, ułatwia przewodzenie impulsów i umożliwia rozwój połączeń pomiędzy komórkami.

Masaż stanowi czynnik wspomagający bardzo istotne stadium rozwoju osobowości dziecka. Francuski psycholog Henri Wallona utożsamia osobowość dziecka z cała jego istota psychofizyczna. Zatem według jego koncepcji podłożem zmian psychicznych są procesy dokonujące się w organizmie dziecka. Trzy pierwsze etapy rozwoju zamykają się w granicach wieku niemowlęcego wraz z okresem embrionalnym. Etap pierwszy obejmuje życie wewnątrzmaciczne. Jest to okres całkowitej zależności biologicznej od matki, której organizm zaspokaja wszystkie potrzeby dziecka, a nawet uprzedza ich pojawienie się. Etap drugi to stadium impulsywności ruchowej – nadal istnieje symbioza miedzy dzieckiem a matka, jednakże niemowlę żyje juz w nowym środowisku, w którym samo zaspokaja potrzebę tlenu za pomocą odruchu oddychania. Dopiero na etapie trzecim symbioza fizjologiczna przemienia się w wieź uczuciowa miedzy dzieckiem a matka, dlatego stadium to można juz nazwać stadium emocjonalnym. Dziecko nie odróżnia jeszcze siebie od otoczenia, nie ma poczucia własnego ciała, odrębności fizycznej, a tym bardziej odrębności psychicznej – nie wie, ze istnieje. Dopiero doznania dotykowe pozwalają mu „stworzyć siebie”, poznać własne ciało, wyznaczyć jego granice i uświadomić sobie własna odrębność.

Zaspokojenie potrzeby kontaktu emocjonalnego (realizowanej w pierwszym okresie przede wszystkim w kontakcie z jedna osoba – najczęściej matka) gwarantuje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Przywiązanie pełni funkcje ochrony przed sytuacjami grożącymi jakimś niebezpieczeństwem, uwalnia od leku przed nieznanymi osobami, przedmiotami i miejscami, przed ciemnością, zwierzętami oraz od leku wywoływanego przez gwałtowne ruchy. Niespełnienie tej potrzeby pociąga za sobą wiele negatywnych skutków odczuwanych nie tylko bezpośrednio, ale i w przyszłości. Skutki odległe to deformacje osobowości przejawiające się w różnego rodzaju kompleksach, natomiast skutki doraźne dotyczą nie tylko sfery emocjonalnej (przewaga emocji o znaku ujemnym, brak poczucia bezpieczeństwa, zachowanie w kontaktach z innymi ludźmi), ale również rozwoju intelektualnego, mowy, a nawet stanu fizycznego. Okazuje się, że dzieci rozłączone ze swymi matkami zdradzają różnego rodzaju symptomy braku przystosowania. Zjawisko to zaobserwowano także u niemowląt – ich reakcje na rozstanie z matka są równie silne jak u dzieci starszych, tylko inaczej się objawiają. Reakcje te dotyczą głównie strefy somatycznej: dzieci tracą apetyt, cierpią na rozstroje żołądka, spada ich odporność na różnego rodzaju infekcje, a nawet wzrasta śmiertelność….

Wpływ masażu na późniejsze życie

Nabyta w dzieciństwie cenna umiejętność właściwej reakcji na sytuacje stresowe na stałe wchodzi w skład arsenału obronnego wieku dojrzałego. Umiejętność świadomego rozluźnienia jest niezwykle przydatna w walce z różnego rodzaju presjami, jakie wywiera na nas życie we współczesnym świecie.Okazuje się, ze rodzaj stosunków, jakie nawiązujemy z innymi ludźmi w dojrzałym wieku, jest odbiciem typu więzi, jaki wytworzył się juz w dzieciństwie. Ludzie, którzy w tym okresie mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa (którym rodzice poświęcali dużo uwagi, brali na ręce, słuchali i mieli z nimi dobry kontakt wzrokowy; krótko mówiąc: którzy byli kochani i pielęgnowani we właściwy sposób), nie maja zwykle kłopotów w nawiązywaniu bliskich kontaktów z innymi ludźmi. Są ufni i sami budzą zaufanie. Ich związki z partnerami są szczęśliwsze, trwają dłużej i stosunkowo najrzadziej kończą się rozwodem. Natomiast dzieci, które w dzieciństwie pozbawione były takich więzi, cechuje stały niepokój i brak poczucia bezpieczeństwa. Są mniej współczujące i trudniej im zapewnić sobie pomoc ze strony innych ludzi. Nie potrafią też nawiązywać intymnego kontaktu: ich przyjaźnie czy małżeństwa często padają ofiara zazdrości, leków i oporów przed zbyt silnym zaangażowaniem się.

Tak wiec wartości stanowiące istotny element masażu dziecka, takie jak zaufanie, miłość, współczucie, ciepło, otwartość czy szczerość, będą z pewnością procentować w wieku dojrzałym. (…) „